Pewien stary kominiarz w Savonie
Lubił głaskać psy, koty i konie.
I z tej właśnie przyczyny
Kiedy czyścił kominy
Sierść mu całe pokrywała dłonie.
Pewien stary kominiarz w Savonie
Lubił głaskać psy, koty i konie.
I z tej właśnie przyczyny
Kiedy czyścił kominy
Sierść mu całe pokrywała dłonie.
(Tak, napisane w Boże Ciało).
Raz ministrant pewien w mieście Łomży
Na procesję nie zakładał komży.
Spytany o powody,
Rzekł: „Z powodu pogody,
Bo gdy tylko komżę wkładam, to mży!”
Pewien kucharz z okolic Przemyśla
Żył raz stary gazda w Bukowinie
A dziś – Uzbekistan
Pewna stara śpiewaczka z Taszkentu
Nie dostała na święta prezentu.
Więc pod pustą choinką
Umazała się szminką
W czasie dwugodzinnego lamentu.
Dziś jesteśmy w kazachstanie
Pewien strażnik leśny w Ałma-Acie
W każdy piątek pierze w balii gacie.
Gdy je suszy na sznurze,
Woda ścieka po murze –
Po tym łatwo dom jego poznacie.
Raz kierowca pewien w Kartaginie
Starsznie kichał, siedząc w swej maszynie.
– Katar to straszna rzecz!
Idź do domu, się lecz! –
Rzekł mu szef. – Przecież sam ci nie minie!
Pewien stary marynarz w Golkondzie*
Lubił czas wolny spędzać na lądzie.
– Co? Wilk morski i ląd?
To poważny jest błąd!
Marynarzu! W poważnym trwasz błądzie!**
* Indie.
** Wiem, i co z tego? 🙂
Raz do popa spod Oleniegorska*
Przyszła paczka z napisem "Sól morska".
Zbladł jak ściana ów pop,
Choć to na schwał był chłop:
– Toż to jakaś praktyka znachorska!
* Rosja. Szczegóły w encyklopedii.