Za Sobotę I Niedzielę

Ano, niestety, znowu nadrabiamy, ale wczoraj NAPRAWDĘ się nie dało.

Sobotnio:
Pewien prokurator z Singapuru
Bardzo chciał zapisać sie do chóru.
Niestety, kiepski słuch
Sprawił, że panów dwóch
Wnet go pozbawiło garnituru.

I niedzielnie:

Raz kombatant we Władykaukazie
Ugotować chciał jajka na gazie.
Lecz kiedy włączył gaz
palnik mu zaraz zgasł,
Więc kanapki z serem je na razie.

Nadrabiamy.

Dziś za wczoraj – bom wczoraj zapomniał. Hawaje.

Pewien starszy barman w Honolulu
Raz do króla Hiszpanii żekł: „Królu!
Jeżeli mam być szczery,
polecam Krwawą Mary!
Dwa kieliszki i szybciutko lulu!”

I dzisiejszy:
Dolny Śląsk.

Był raz siwy portier w Złotoryi
Co do pracy chodził z wężem na szyi.
Ktoś zapytał: „Dlaczego?”
Odpowiedział: „Kolego!
Lepiej odczep się od mojej żmii!”